Komentarze: 2
Ave
Dzisiaj nie ruszałam się z domu, ogólnie dzionek hujowy... ;P Nie nudziałam się za bardzo, bo, Bogu dzięki, był ktoś mądry kto wymyślił telewizor i tym samym mój ulubiony przedmiot i sposób spędzania czasu. Ja należę do osób leniwych, mój najdłuższy dystans to kanapa - lodówka. Nie no, nie przesadzajmy... ;) Aż taka leniwa nie jestem. Ale dziś w TV w sumie nie było nic ciekawego, obejrzałam se Roswell a tak to cały czas właziłam na kanały muzyczne.
Potem dzwonił Przemek - mój chłopak. Zapytał, czy pójdę z nim jutro do kina. Powiedziałam, że chętnie - i tak oglądałabym TV, a w kinie jest lepszy ekran, hehe :) No i z Przemkiem...
Dobra, kończę, bo mój braciszek chce kurwa grać. Narqa!
Ave